Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 5 lutego 2019

MARIO BISCHIN - ''CAND VINE VARA'' (26.05.2013) - kiedy przyjdzie lato (jedna z jego nielicznych rumuńskich propozycji)


Mario Bischin to wokalista pochodzący z rumuńskiego miasta Sibiu, gdzie przyszedł na świat 7 lipca 1986. Znany głównie ze śpiewania melodii lekkich, zwiewnych i radosnych w rytmach pop i dance. W jego repertuarze przeważają zwłaszcza klimaty typowo taneczne. Jest - można śmiało rzec - jednym z wielu rumuńskich artystycznych ''towarów eksportowych'' na obszar sporej części Europy. Karierę rozpoczynał już w wieku zaledwie 12 lat. Znany świetnie również w naszym kraju nad Wisłą, głównie za sprawą faktu, że nauczył się śpiewać  po polsku, a od paru lat gdy jest u nas wykonuje przede wszystkim (niestety) repertuar disco polo. Za przyczyną stworzenia od podstaw takich hitów jak ''Niezapomniana'', czy ''Macarena'', których bit jako żywo przypomina najlepsze cechy rumuńskiej sceny dance zyskał u nas stały status gwiazdy sceny disco polo. Pojawia się ciągle na licznych koncertach w całej Polsce, począwszy od 2014 roku. Rok później, bo w 2015 roku ukazała się jego pierwsza i jak dotąd jedyna wydana - uwaga, wyłącznie w Polsce - płyta pt. ''Macarena''. Znalazły się na niej prócz polskich propozycji polskich, głównie takie wykonywane po angielsku, w pewnym procencie także po hiszpańsku. Na krążku zamieszczono zdecydowanie najmniej nagrań wykonywanych w macierzystym artyście języku rumuńskim. Oto jeden z nielicznych przykładów na prawdziwie ojczyste granie w jego wykonaniu z albumu, wydanego w 2015 (jego reedycja, również z serii Diamentowa Kolekcja Disco) ukazała się ponownie w 2017. Kompilacja jest ciągle dostępna w sprzedaży. Bez problemu można ją nabyć w większości sklepów muzycznych. Na co dzień jestem daleki od chwalenia nurtu tak zwanego polskiego dance (obecnie połączonego de facto w jedno z disco polo). Ale jeśli chodzi o Mario Bischina (wym. Biskina) trzeba przyznać, że muzyka lekka łatwa i przyjemna ukryta pod postacią niektórych utworów z tej płytki broni się sama akurat w tym, konkretnie przytoczonym przypadku. A cena składanki jest nader zachęcająca do jej zakupu, chociażby dla tej nutki, myślę, że z całą pewnością - warto !  Oczywiście z pominięciem piosenek ze sprośnymi i knajackimi tekstami, wyrażającymi zachwyt i pochwałę jedynie nad pewnymi dwiema nazbyt przyziemnymi płaszczyznami ludzkiego życia... Każdy inteligentny odbiorca sam domyśli się o co chodzi i co - ku zasmuceniu ambitniejszego, coraz mniej licznego już słuchacza - przeważa w dziesiątkach tworów z cyklu polskie disco... 
W wyśpiewywanym przez Mario Bischina tekście owej melodii przewija się spora część rumuńskich miast geograficznych, zarówno jeśli chodzi o miasta, jak i krainy geograficzne. Wszystkie one powodują nieodłączne skojarzenia ze słońcem, latem i wakacjami w kalendarzu. Potrafią je przywołać na myśl o każdej porze roku. Twórca nie zapomniał również o rodzinnym Sibiu, wspomina także Bukareszt, czy Timisoarę, a już absolutnym ukoronowaniem jest wspomnienie o Baia Mare - rumuńskim kurorcie czarnomorskim. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz