Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 października 2019

GABRIEL COTABITA i MATTEO - CE ZI LINISTITA ! (WRZESIEŃ 2015) - Zwykły, spokojny, przez co przepiękny rumuński dzień !


Utwór skomponowano w połowie drogi podczas jednego z kursów, odbywanych taksówką podczas gdy ta stała zatrzymana na czerwonym świetle. 
W przypadku procesu twórczego i związanego z nim nieodłącznego elementu, jakim bez wątpienia jest wena (jak mawiał polski rapowy klasyk - raz jest, raz jej nie ma) zawsze warto mieć przy sobie kartkę i coś do pisania, wszak nigdy nie wiadomo, kiedy akurat na człowieka spłynie natchnienie do napisania czegoś bezsprzecznie wyjątkowego i nader pięknego. Udowadniają to dwaj artyści z różnych pokoleń - jeden z nich to zasłużony weteran w rumuńskim panteonie bieżących muzycznych gwiazd i sław, zaś drugi to przedstawiciel młodszych generacji, jakie także zdążyły się już przysłużyć sprawie rozwoju rumuńskiej kultury artystycznej.
Przebywając ze sobą w studiu nagraniowym pracowaliśmy w taki sposób, jakbyśmy byli świetnymi kolegami od wielu lat - powiedział Matteo. Od Gabriela (Cotabity - przyp. red.) można się wiele nauczyć. Posiada doświadczenie, którego można pozytywnie pozazdrościć. 
Przesłanie kompozycji jest niewątpliwie ze wszech miar pozytywne, co wypływa już z samego tytułu, jak i motywacji, przekazanej poprzez lirykę utworu. Jego tekst stanowi zachętę do umiłowania życia w każdej drobnej chwili, czerpania radości z nawet najdrobniejszego aspektu codziennego istnienia. Kluczem do szczęścia według Gabriela i Matteo jest wyrobienie w sobie nawyku relaksowania się, pozytywnego nastrajania i beztroski. Ich zdaniem można się tego nauczyć, wyrabiając w sobie pozytywny nawyk, umiejętność odprężania się oraz radowania z błahostek. 
Co istotne nagranie powstało w trakcie dość ciężkich problemów natury zdrowotnej, przeżywanych przez G. Cotabitę. Tym bardziej dobrze nastraja przemożna, nad wyraz autentyczna, szczera i prawdziwa chęć powrotu do pełnych sił witalnych (a co za tym idzie także tych śpiewaczych), umotywowana, podkreślona tym szczególniej przez zachętę do dalszych działań (nie tylko tych swoich) ze strony tegoż artysty. Stanowi to wzorzec w walce z cierpieniem o siebie i dalsze marzenia, ich stopniowe spełnianie. 
Pokazuje, że w sporym stopniu dobre nastrojenie na płaszczyźnie psychologicznej, ów sławetny ''apetyt na życie'' nie zawsze musi być li tylko i wyłącznie pustym hasłem. 
Teledysk (zrealizowany w bliskich, niemal bezpośrednich, a mimo to wyraźnie plenerowych okolicach rumuńskiej stolicy) prezentuje również inny, zawoalowany przekaz, mogący stanowić ilustrację wczesnego etapu życia każdego z nas (w tym tworzących ten duet twórców). Moment dziecięcej beztroski, niewinności, ale też i naiwności. Czas pojawiania się pierwszych uczuć, a częstokroć prawdziwych przyjaźni i miłości na całe życie. 
To przesycony kolorytem i beztroską świat przeważnie nie naznaczony zmartwieniami lub jakimikolwiek większymi problemami (naturalnie przy zaistnieniu mnogości pozytywnych okoliczności). 
Wspomniane niektóre spośród alegorii oraz poniekąd też wątków autobiograficznych możemy podziwiać jako ukazane na kadrach klipu do melodii ''Ce Zi Linistita'' (wym. Cze Zi Linisztita) ... 
To musiał być naprawdę spokojny i piękny dzień, oby jak najwięcej takich fluidów i endorfin, zaistniałych, wydzielonych nie tylko pod rumuńskim niebem...

 ''Mam nadzieję, że ten utwór przekaże tak wielu ludziom, jak ważne jest, aby cieszyć się każdą chwilą”- przyznaje sam Gabriel Cotabiţă.

niedziela, 27 października 2019

CARLA'S DREAMS i ANTONIA - ''ANXIETATE'' (16.09.19) - Ostatni etap cyklu Nokturn o przezwyciężaniu lęków


Tematykę tekstu, wyśpiewywanego przez czołowego rapera i wokalistę duetu Carla's Dreams poniekąd w dużej mierze oddałem już w samym tytule tej notki. W końcowej części całej serii nagrań muzycznych, przynależnych do serii Nokturn grupa mołdawskiego pochodzenia zaprosiła do współpracy inną wielką sławę rumuńskich scen pop, dance i house. Mowa o Antonii Iacobescu, która wyśpiewała już takie hity jak ''Morena'', ''Marabou'', czy ''Chica Loca''. Jest ona również znana z obecności w żeńskim kwartecie G Girls. Muzyczne wykształcenie nabyła w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Stamtąd pochodzą również liczne inspiracje twórcze i patenty stosowanie przez nią nie tylko we własnej twórczości. 
Carla's Dreams powstali oficjalnie w 2012 roku inaugurując działalność w stolicy Mołdawii - Kiszyniowie. Szybko przenieśli się do sąsiedniej Rumunii, ponadto będącej krajem tożsamym językowo i umożliwiającym dużo większe, szersze możliwości rozwoju na wielu płaszczyznach.
Panowie z Carla's Dreams nie ujawniają swojego prawdziwego wizerunku, zarówno jeśli chodzi o twarze, jak i nazwiska. Stąd scenicznie jako para śpiewaków słyną z występów w ciemnych, przeciwsłonecznych okularach i charakterystycznie wymalowanych twarzach (czasem w sposób różnokolorowy, a nawet fluorescencyjny). Znani są jedynie współpracujący licznie z nimi producenci, tacy jak członkowie dawnego Play & Win, czy Alexandru Cotoi (Alex Cotoi).
Nad Wisłą najbardziej znany z numeru ''Sub Pielea Mea'' (Eroina). 
Carla's Dreams śpiewali już m.in. z Delią (przebojowy utwór ''Cum Ne Noi), czy Inną (nagranie ''Tu Si Eu'').
Końcowy, finalny, już niestety bezapelacyjnie ostatni akt serii ''Nocturn'' konkluduje dotychczasową przygodę - w postaci spotkań z dziesięcioma - wydanymi w tej formule kompozycjami. Dotychczas ogromną popularnością, wysokim poziomem szacunku i estymy cieszyły się szczególnie takie piosenki z ''Nocturna'' jak ''Luna'', 
''Te- ascund In Vise'', czy ''Ne Topim''.
Jak podkreślają sami muzycy i wokaliści Carla's Dreams, mówiąc o swoim ostatnim (obecnie) dziele: 
''Lęk to słowo klucz w dobie dzisiejszego społeczeństwa naznaczonego wyścigiem, gonitwą, czemu towarzyszy w związku z pośpiechem silne nacechowanie stresem''. 
Obyśmy wyciągnęli lekcję z nie tylko tej historii, czerpiąc licznie z lirycznego bogactwa, a wraz z nim ukrytych sensów, zawartych w przekazie coraz bardziej wartościowych nut, ujawnianych przez ten zacny duet.
Podziwiając ten klip aż chce się przypomnieć nader łudząco podobne przesłanie, wypływającego z tekstu, autorstwa polskiego rapera Wojciecha Sokoła. Należąca do niego nagrywka ''W dół brzuchem'', aż nader wyraźnie, choć w sposób zdecydowanie bardziej dosadny i mniej poetycki obrazuje niemal tożsame przemyślenia, tyczące się takich tematów, artykułowanych pytaniami w stylu: Co może się stać, gdy nagle świat wraz z biegnącym czasem w jednej chwili ulegną zatrzymaniu, a wraz z tymże faktem powoduje kolejne - Co z nami w takowej sytuacji ?

wtorek, 22 października 2019

DANA NALBARU - ''TE IUBESC'' (2004) - Prawdziwe piękno muzycznych barw jesieni zawsze i wszędzie




Wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów, pochodząca z Braszowa. Tym razem w kompozycji, pochodzącej z jej debiutanckiego albumu. Krążek nosił tytuł ''Zbor'', a został wydany nakładem wytwórni Cat Music w roku 2004. Wartościowa propozycja z jej repertuaru - liryczna, z nutką sentymentalizmu, a przy tym wysoce melodyjna, szlachetna, wypełniona bogatą instrumentacją. Czyni to prezentowaną kompozycję tym bardziej cenną i szczególnie godną uwagi propozycją muzyczną zwłaszcza na jesień. Łatwo można oddać się zapomnieniu, odpłynąć gdzieś hen w siną dal podczas wsłuchiwania się w nią. 
Rok później - bo w 2005 roku - ukazało się jej kolejne wydawnictwo, zaś następne dwa (ujawniane już w dłuższych odstępach czasowych) doczekały się jedynie nakładu cyfrowego pod postacią plików. Dana Nalbaru tworzy nieprzerwanie począwszy od 1997 roku. Miała również swój śpiewny epizod w zespole HI-Q (przez okres dwóch lat obecna była w nim również słynna Anya - Ana Buxai). Ostatecznie na dobre opuściła szeregi grupy (jak dotąd niestety definitywnie) w 2014 roku. Rok wcześniej ukazał się jej wspólny duet ze sławetnym pop-rockowym bandem Proconsul w formie utworu ''Fara Tine''.
Główna bohaterka bieżącej notacji od dzieciństwa przejawiała szerokie zainteresowania w obszarze piosenki i muzyki, tudzież estradowego, wokalnego świata artystycznego. Podczas edukacji na etapie szkoły średniej niejednokrotnie potrafiła świadomie opuszczać lekcje, by słuchać swoich ulubionych audycji o charakterze muzycznym, nadawanych na kanałach państwowych stacji radiowych. Wówczas (to jest przed 1990 rokiem) na obszarze państw tamtejszego Bloku Wschodniego, dostęp do muzyki nie był tak łatwy i powszechny jak obecnie - to jest niemal na wyciągnięcie ręki. Stąd jakikolwiek magnetofon z niezapisaną jeszcze, czystą taśmą w środku, bywał niejednokrotnie prawdziwym skarbem, umożliwiającym nagrywanie rarytasów, a poprzez to dalsze posiadanie ich już na własność. Dany Nalbaru niestety nie było stać na żaden z tych elementów, stąd jej zamiłowanie do spędzania wielu godzin przy radioodbiorniku w wieku nastoletnim (nawiasem mówiąc skąd ja to znam, pomimo faktu przeżywania dzieciństwa i młodości już we wczesnych latach dwutysięcznych). 
Co ciekawe by przełamać paraliżującą ją od zawsze ogromną tremę i ogólną nieśmiałość w nawiązywaniu wszelakich relacji międzyludzkich, swego czasu sięgnęła po stosowanie specjalnego rodzaju ćwiczeń oddechowych. To pomogło jej kontrolować swoje wewnętrzne lęki i opory przed występami publicznymi. Edukację muzyczną ukończyła w braszowskiej Szkole Sztuk Popularnych. Największy rozgłos przyniosła jej obecność we wspomnianej już formacji HI-Q.

poniedziałek, 14 października 2019

HAVANA ft. YAAR & KAIIA - ''BIG LOVE'' (11.10.2019) - Idealny motyw tej jesieni i końcówki roku, po prostu muzyczne ciepełko, pełne wzruszeń


Havana to projekt założony w 2014 roku przez dwóch ''tenorów'', jeśli chodzi o rumuńską i mołdawską scenę muzyki tanecznej oraz elektronicznej. Formacja powstała dzięki zaangażowaniu i pomysłowości Sorina Seniuca z grupy Crush, a także mołdawskiego dj-a - Vanotek'a. Obaj spośród wymienionych stale działają w składzie swojego autorskiego tworu. Debiutanckim utworem Havany stała się egzotycznie brzmiąca, refren hiszpański posiadająca - Vanessa. Ich najbardziej znane motywy przewodnie, jeśli chodzi o sporą część Europy (zwłaszcza południowo-wschodniej oraz środkowej) to m.in. ''Vita Bella'' czy ''Que Sera, Sera''. Po tym etapie działalności Havanę opuszcza jej pierwszy wokalista o libijskich korzeniach - (pochodzący z Trypolisu, a na stałe osiadły od lat w Rumunii) Nadir Tamuz. Wszystko po to, by skupić się aktualnie głównie na solowym rozwoju (chociaż nie tylko - czemu nieco zaprzecza m.in. udany duet z Loredaną).
Następnie jej szeregi (Havany) zasila Raul Eregep - pochodzący z Turcji finalista KIDSing 2014 i X Factor 2016. Pierwszą piosenką wydaną przez nich wspólnie w odświeżonej formule było ''Mon Amour'' z refrenem, wyśpiewywanym po francusku (cała reszta po angielsku).
Wiosna 2018 roku to natomiast wydanie wysoce klimatycznego i kojącego zmysły ''Vivere'' wraz z wokalnym towarzystwem Ioany Ignat. 
Za to jesień tego samego roku to mocne uderzenie pod postacią ''I Lost You'', gdzie po raz pierwszy pojawił się właśnie piosenkarz o pseudonimie Yaar. Obecne ''Big Love'' to kolejny przejaw ich współpracy. Zdecydowanie bardziej wysublimowany, rozsmakowany, delikatniejszy od propozycji z ubiegłej jesieni. A zatem klimatyczna Rumunia taneczno-elektroniczna znów szeroko uśmiecha się ku wszystkim nam zachęcając do pełnego i nieustannego rozkoszowania się odsłuchem.

DJ PROJECT ft. AMI - ''4 CAMERE'' (05.03.19) - 4 pokoje, a w nich czy koniecznie zawsze tylko nas dwoje ?


''4 Camere'' - czyli 4 pokoje, to opowieść o miłości, ale tej z gatunku utraconych, odbierających częstokroć wszelką moc, by walczyć dalej, pozbawiającej wszelkich złudzeń, czy też sił do dalszej walki o marzenia - te maleńkie lub wielkie, na miarę naszej indywidualnej charakterystyki osobowościowej. 
Styl muzyczny autorsko wykreowany przez DJ Project okraszony ciepłą, zmysłową i wyrazistą barwą głosu posiadaną przez wokalistkę o pseudonimie AMI czyni z kompozycji coś szalenie interesującego, po mistrzowsku zrealizowanego w każdym z aspektów. Subtelna sekcja instrumentalna, stanowiona w dużej mierze przez lekkie, ledwie słyszalne brzmienie gitary klasycznej pod spodem, staje się uwypuklona dzięki elektronicznemu aranżowi. Perfekcyjnie dobrana do nagrania - zarówno głosowo, jak i scenicznie - osobowość artystyczna AMI (właść. Andreea Ioana Moldovan, pochodząca z Baia Mare, aktywna od 2012 roku) dopełnia kunsztu materii w całej okazałości. 
Ostatnim przebojowym standardem singlowym w jej wykonaniu jest utwór pod nazwą ''Tramvai''. Inne znane standardy jej przynależne to m.in. ''Trumpet Lights'', ''Playa En Costa Rica'', ''Deja Vu'', ''Somnu' nu ma ia'', czy ''Ma Omoara''. 
Zasłynęła również udanym coverem piosenki ''Un Actor'', wykonywanym wespół z What's Up-em. 
Mimo faktu bycia Rumunką można śmiało zaryzykować stwierdzenie o pewnych inklinacjach hiszpańskich, nader często przez nią przejawianych. Podobnie sprawa przedstawia się, jeśli chodzi o południowy (iberyjski) typ urody samej AMI. 

piątek, 11 października 2019

ALESSANDRA - ''J'ADORE'' (CZERWIEC 2016) - Francuszczyzna z angielszczyzną w rumuńskim wydaniu


Skoro już w poprzednim poście wspomniałem o Allesandrze, pora płynnie przejść i do niej, a tak właściwie do jednego z mało znanych przejawów jej twórczości. Ona również (podobnie jak poprzednia bohaterka jednej z notek - Theo Rose) z dumą reprezentuje rocznik 1997. 
Alexandra Stanciu - bo tak prezentuje się jej pełna tożsamość - pochodzi z Foscani (pol. Fokszani, Fokszany) w Rumunii. Prócz bycia wokalistką pop, dance i latino, jest również wziętą autorką piosenek. Ostatnimi czasy, podobnie jak koleżanka Theo Rose, zmieniła wytwórnię muzyczną, by podobnie jak pierwsza z wymienionych opuścić skrzydła Mixton Music, a znaleźć się w dość niszowej wytwórni Big UP Music, stworzonej przez rapera Boiera Bibescu.
Jedna z niewielu różnic, acz mocno istotnych i pozytywnych na rzecz Alessandry, polega na szerszej oraz bardziej czynnej, typowo twórczej działalności wykazywanej przez nią na większości pól, bezpośrednio odpowiedzialnych za całościowe tworzenie muzyki. Poza tym Theo Rose nie była obecna w wytwórni Roton. 
Co ciekawe Alexandra Stanciu (Alessandra) swym występem bezpośrednio poprzedziła i otworzyła rumuński koncert niemieckiej gwiazdy stylu euro disco z lat 80. XX wieku, a mowa o Caroline Muller, czyli popularnej i lubianej C.C.Catch.  
A. Stanciu najczęściej śpiewa po rumuńsku, angielsku, hiszpańsku, a jak słyszymy tym razem w refrenie - także i w języku francuskim. 
Największe jej hity to m.in. ''Khalia'' z końca listopada 2015, czy wcześniejsze ''Eres Mi Vida'' z końcówki maja tego samego roku.
Cóż można jeszcze powiedzieć ciekawego, istotnego o samym ''J'Adore'' - to rzecz nośna, radosna, pozytywnie nastrajająca, płynąca, okraszona ciekawą estetyką w sektorze melodyki oczywiście z gwarancją jakości, zapewnioną przez indywidualne patenty mikserskie, aranżacyjne, opracowane wyłącznie przez rumuńskich producentów, nad którymi oni sami sprawują silną pieczę (chociaż liczne inspiracje tymi smakami pojawiają się na całym świecie, a zwłaszcza na kontynencie europejskim). 
Łagodne dźwięki popowo-taneczne z pomieszaniem dwóch mów. Przenieśmy się szybciutko w ich cudowną krainę, przezeń wykreowaną.

THEO ROSE - ''DE AZI'' (03.10.2019) - Wielki powrót po przebojowej Awelli z 2015 !


Na początku bieżącego (2019) roku rumuńska wokalistka popowo-taneczna o pseudonimie Theo Rose wyśpiewała przebojowe ''In Locul Meu'', gdzie wydatnie od strony muzycznej dopomogli jej dwaj Panowie tworzący formację DJ Project. Piosenkarka dotychczas słynęła głównie z repertuaru, dość mocno nawiązującego do stylu latino (zarówno brzmieniowo, jak i w obszarze lirycznym). Tego typu klimaty w jej wykonaniu można było dotychczas podziwiać głównie na łamach wytwórni Mixton Music (wśród nich m.in. ''Abonament''). Jednak zdecydowanie najbardziej przebojowy standard do niej należący to żywiołowa ''Awella'' zaśpiewane w języku hiszpańskim. Za przyczynkiem ujawnienia tegoż nagrania o Theo Rose usłyszały miliony zwłaszcza na obszarze Starego Kontynentu. 
Artystka pochodzi z Bukaresztu (rocznik 1997). Prywatnie jest fanką twórczości raperki o pseudonimie Becky G. 
Obecnie przywoływany na myśl najnowszy muzyczny owoc jej działalności to kompozycja pod tytułem ''De Azi''. Polską nazwę można wypowiedzieć jako zwrot od jutra. Utworowi towarzyszy nieco nostalgiczna, elektroniczna ścieżka dźwiękowa - jak przystało na barwy karpackiej jesieni z lekką nutą sentymentalizmu i zamyślenia, ale z całą pewnością nie pełnego odprężenia. Wszak całość jest dosyć żywiołowa, ożywcza, pomimo opadających liści na zewnątrz. Całość brzmi nieco eklektycznie z delikatnym odniesieniem do rumuńskiej, rdzennej kultury dobrych dźwięków, wyznaczanych głównie barwami tamtejszego folku. Za stworzenie muzyki i tekstu stała się odpowiedzialna w tym przypadku inna, znana postać rumuńskiej muzyki latino, pop i dance - Alessandra (właściwie Alexandra Stanciu), śpiewająca w tychże gatunkach jak dotąd równie często jak Theo Rose, a będąca także autorką piosenek.  

czwartek, 10 października 2019

MATTYAS - ''HEART AWAY'' (KONIEC KWIETNIA 2017) - Jego ostatni (jak dotąd) wyborny motyw


Mattyas wbrew tytułowi sugerującemu wyzbycie się emocji, czy ładunku pozytywnych uczuć wywołanych odsłuchem niniejszej propozycji, po raz kolejny pozytywnie zaskakuje miliony swych fanów na całym świecie, ujawniając na przełomie kwietnia i maja 2017 roku singiel ''Heart Away''. Ukazała się również jego niezmiernie udana, nieco inaczej zmiksowana i wydłużona maksi wersja.

Dla Mattyasa muzyka od zawsze jest sposobem na życie. Chęcią spełnienia swoich pasji, planów i marzeń był motywowany od najmłodszych lat, kiedy to podjął naukę gry na fortepianie i trąbce w Szkole Muzycznej Dinu Lipatti. Na dodatkowe, profesjonalne lekcje śpiewu i emisji głosu zaczyna uczęszczać już po ukończeniu studiów. Staje się w szybkim czasie prawdziwym perfekcjonistą wokalistyki. Niedługo później zakłada własny zespół popowy, stawiając siebie tamże w roli piosenkarza. W ramach działalności autorskiego projektu nawiązuje współpracę z licznymi, uznanymi producentami. 
W roku 2006 wystąpił na Festiwalu Callatis jako support pod postacią aktu inaugurującego koncert słynnego, wielkiego zespołu belgijskiego Vaya Con Dios. 
Absolutnie i prawdziwie przełomowy w szerokim zakresie okazał się jednak dla niego dopiero rok 2010. Wówczas przebojowe ''Missing You'' zyskało sławę w sporej części Europy i wybranych zakątkach globu. Zmiana stylu na przeważająco taneczny i elektroniczny, z mniejszą obecnością popu, zaowocowała jeszcze sukcesami takimi jak ''Secret Love'' (również 2010, ponadto nagrodzony w kategorii najlepszy duet Mad Musi Award), czy ''Mi Amor'', wydane w 2011 roku. Ukazała się również grecko języczna wersja ''Secret Love'', co spowodowało wzrost popularności i uwielbienie dla piosenkarza na Akropolu.

środa, 2 października 2019

7 KLASE - ''PLEC DIN CHISINAU'' (17.09.19) (Przez trudy do gwiazd, bez odcinania się od przeszłości)


Twórcy melodyjnego standardu ''Fata Urbana'' (omawianego już na stronach tego bloga), zaprezentowanego na początku października 2018, powracają ponownie, tym razem na przełomie lata i jesieni rok później. Ich najnowszy wytwór muzycznej kreatywności, wyobraźni, to nagranie ''Plec Din Chisinau''. W wolnym tłumaczeniu na polski jego tytuł znaczy ni mniej ni więcej jak opuścić Kiszyniów. Kompozycja bez wątpienia zwiastuje nowy etap nie tylko w ich twórczym, ale także osobistym życiu m.in. w związku z zakończeniem nauki w Szkole Średniej. 
Muzycy formacji 7 Klase sami mówią o nowym etapie na linii życia. Wkraczają w niego z ochotą, optymizmem i radością, by w dalszym ciągu jeszcze intensywniej rozwijać warsztat wokalny oraz instrumentalny. 
Tekst do ''Plec Din Chisinau'' powstał spontanicznie tuż po zakończeniu balu maturalnego. 
Poczucie wolności tego ranka sprawiało, iż mogli oni poczuć, że cały świat stoi przed nimi otworem, co także sami wyartykułowali. To cecha typowa dla bardzo wczesnego, jeszcze młodzieńczego etapu dorosłości. Jednakże pozostaje życzyć im z całego serca wszelkiego dobra i samych, stale większych sukcesów owocujących wzrastającym poziomem ogólnego i powszechnego splendoru. 
Na szczęście odejście ze stolicy Mołdawii, skąd pochodzą członkowie grupy 7 Klase realizuje się jedynie w warstwie symbolicznej. Jest to tym bardziej godne uwagi w czasach i realiach, gdzie przeważająca większość młodych ludzi silnie odcina się od przeszłości. Nie jest to zawsze zachowanie pożądane i godne pochwały. Tutaj jest wręcz odwrotnie, rzecz jasna in plus. 
Brzmienie akordeonu na mołdawsko-rumuńską nutę i podegrane w równie lekki, frywolny, zwiewny sposób przez całą resztę obecnych instrumentów to kolejny wyróżnik utworów, obecnych w dotychczasowym zasobie 7 klase. 
''Plec Din Chisinau'' w tej kwestii nie jest odosobnieniem. 
Jak przystało na przysłowiowy odlot w nowe, nieodkryte, nieznane dotąd przestrzenie ludzkiego losu w teledysku pojawia się awionetka, na pokład której wędrują artyści projektu 7 Klase, dzierżąc ster maszyny w swoich młodych, uzdolnionych dłoniach, co stanowi swego rodzaju alegorię, głębokie odniesienie do kierowania własnym życiem.
Jednoosobowa załoga bloga Muzyczne Serca Karpat - 
Melodie Rumunii trzyma za was kciuki z całego serca i życzy szczęścia w dalszym samodoskonaleniu.