Bez unikalnej wokalizy prezentowanej właśnie przez Biancę obecnie prezentowana propozycja z całą pewnością nie byłaby przenigdy tym samym. Tytuł wymawiajmy jako Fara Ja, Fara Jel.
Styl Cortesa w tym przypadku to ciepłe - przez co również nad wyraz rzadko spotykane - oblicze hip-hopu. Twórca reprezentuje specjalny sposób wyrażania przeżywanych przez siebie emocji, a jego teksty są nacechowane szalenie wysoką emocjonalnością. Ze wszystkimi wyróżnikami jego artyzmu możemy się również spotkać w utworze, wykonywanym z Melliną (Madaliną Dumitru), wydanym w lutym 2017. Nosi on tytył Sa Nu Spui Ca Nu Ti-Am Zis. Przy obu produkcjach wspomaganych śpiewnie przez żeńską stronę rumuńskiej sceny pop, Cortesa czynnie wsparli również Panowie, tworzący producencki projekt DOMG (czyli Dorian Oswin i Mihai Gruia). Dzięki temu całość zyskała unikalne patenty aranżacyjnie i brzmieniowe, stosowane wyłącznie przez nich.
"Do tej pory pisałem jedynie lirycznie historie muzyczne traktujące o swoich własnych, osobistych doświadczeniach, tym razem poczułem się mocno zainspirowany historiami ludzi, krążącymi wokół mnie. W coraz bardziej sztucznym świecie miłość stała się uczuciem raczej żal, niźli pozwalającym na jego pełne przeżywanie z maksymalną intensywnością. Żałość i złość w tej delikatnej materii zwykle pojawiają się, gdy jest już za późno. Wraz z chłopakami z DOMG - producentami muzycznymi i Biancą - młodym, ekspresyjnym głosem, udało nam się zbudować kawałek silny w wymowie i melodii, a zarazem wrażliwy, gdzie można odnaleźć w dużej mierze zarówno ją, jak i mnie'' - powiedział Cortes o swoim dziele.
Bianca także wyraziła niepomierną radość z twórczej konglomeracji, szeroko nawiązanej tym razem z Cortesem. Podziękowała również twórcom z DOMG. Wyraziła również nadzieję, że kompozycja przypadnie do gustu słuchaczom równie mocno, jak im - jako twórcom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz