Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 5 marca 2019

TEODORA CALAGIU - ''CANTA A MEU DORU'' - (26.02.2019) Wiecznie młody język arumuński podany współcześnie, acz z klasą i tradycją !


Spora część ujęć do teledysku, ilustrującego to nagranie, powstała w pieczołowicie odrestaurowanych wnętrzach Teatru Miejskiego w Focsani (czyt. Fokszani - pol. Fokszany). To urocza kompozycja zaśpiewana i napisana przez aktorkę i wokalistkę Teodorę Calagiu Garofil. Muzycznie - przede wszystkim od strony producenckiej i kompozytorskiej, dopomógł jej Robert Anghelescu (znany z obecności w formacji Bere Gratis). Został on również menedżerem całego projektu. Całość - jakby tego było mało - nie dość, że została perfekcyjnie zagrana (wysoka szczegółowość folkowych brzmień instrumentalnych, ich lekkość, momentami wręcz frywolność zaklęta zwłaszcza w refrenie), to jest jeszcze wykonywana w starodawnej, nieco już z dzisiejszej perspektywy archaicznej odmianie języka rumuńskiego, nazywanej aromańskim. Pomimo upływu wieków tą formą mowy ciągle posługuje się sporo mieszkańców Półwyspu Bałkańskiego i to niekoniecznie będących Rumunami. Ludzie wysławiający się po arumuńsku zamieszkują m.in. Grecję, Albanię, Serbię, Bułgarię, czy Macedonię. Ponadto całkiem spora część Rumunów, tworzących liczne diaspory w krajach, do jakich wyemigrowali również posługuje się odmianą aromańską (mowa tu choćby o takich państwach jak np. Francja, a nawet jeszcze bardziej odległe USA, czy Australia). 
Tylko obywatele starożytnej Dacji wykazują się umiejętnością tworzenia przepięknych, perfekcyjnych i najmilszych w odbiorze dóbr współczesnej kultury, idealnie łączących w sobie tradycję z nowoczesnością. 

Z resztą w podobnym tonie o swojej melodii, wydanej pod koniec lutego 2019 wypowiedziała się sama Teodora Calagiu:


''Utwór "Canta A Meu Doru" (wym. Kynta A Mał Dor) był pierwszą napisaną przeze mnie piosenką. Kiedy napotkałam na swojej drodze Roberta (Anghelescu z zespołu Bere Gratis - przyp. red), wiedzieliśmy, że jesteśmy i będziemy nadawać twórczo na tej samej długości fali. Wspólnie z nim zainicjowałam właśnie ten projekt w głównej mierze dlatego, iż przez bardzo długi czas chciałam współpracować z kimś, z kim będę rezonować muzycznie, a jednocześnie mogła w pełni identyfikować się z tym, co prezentuję, gram.
Muzyka arumuńska jest piękna, co łamie typową bałkańską duszę, stanowiąc dla niej kontrę. To (fenomenalna - red.) muzyka (najistotniej - red.) podtrzymywała ten (wydawać by się mogło już zapomniany - przyp. red.) język. Żyjemy w czasach silnej globalizacji, więc aby utrzymać język przy życiu, muzyka musi się rozwijać, aby wyjść poza tradycyjny folklor (jednocześnie zachowując wszystkie jego barwy w nowym, przystępnym stylu - przyp. red). Mam nadzieję, iż wespół z Robertem, poprzez śpiewane przez nas piosenki, pokazaliśmy, że język arumuński jest czymś więcej niż archaicznym językiem i że może dotrzeć do dusz ludzi, gdziekolwiek się znajdują!" - mówi artystka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz