Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 18 marca 2019

OANA RADU i DODDY - ''ORGOLIUL TAU'' (12.03.2019) - KOLEJNA MARCOWA ŚWIEŻYNKA zwiastująca powrót artystki ! :)


Sens tytułu można w naszym rodzimym, polskim języku wyrazić jako ''moja duma''. 
Oana Radu - wokalistka pochodząca z Krajowej - wyśpiewała już takie hity jak genialne ''Ea Fost Prima'' (przy współudziale Dr. Mako i Pacha Man'a), czy wybornie letnie i dynamiczne ''Strig''. W jej dorobku znalazła się również wysmakowana, spokojna, nastrojowa, mocno melancholijna i wyrażająca lekki nastrój smutku kompozycja ''Tu M-ai Facut Praf'', pochodząca z grudnia 2017 roku.
Pierwszym wielkim singlowym standardem artystki pop i dance stała się kompozycja ''Tu'', wykonana po dostrzeżeniu jej w ramach w pierwszej edycji Vocea Romaniei. Oana na telewizyjnych ekranach prawdziwie błyszczała w roku 2011, zaś utwór ''Tu'' - pierwszy wielce popularny przejaw jej aktywności jako solistki wokalnej, ukazał się w 2014.
Ostatnie lubiane i często odtwarzane nagranie z jej repertuaru to inny jej duet, tym razem zaśpiewany wespół z Dorian-em Popą. Przebojowe ''Numar Pe Degete'' (fon. Numar Pe Dedżete) ukazało się w maju 2018. W swoim czasie poświęcę tej melodii oddzielną notkę jako, że z całą pewnością ona również zasługuje na poświęcenie większej porcji uwagi. 
Nieco spokojniejsze, ale nie mniej rytmiczne ''Orgoliul Tau'' (czyt. Orgoliul Toł) - (gdzie urzekają charakterystyczne podegrane elektroniką zaśpiewki, także uzyskane przy pomocy pozaludzkich ''przeszkadzajek'') jest analogicznie wykonywane w scenicznej parze, tym razem z Doddy'm (będącym raperem, kompozytorem i autorem tekstów, w ostatnich miesiącach i latach dał się on poznać od innych stron dzięki przynajmniej dwóm konglomeratom z Lorą - Laurą Petrescu) - to jej propozycja na przełom zimy i wiosny Anno Domini 2018. 
Tym samym po nieco dłuższej nieobecności piosenkarka powraca, ponownie rozpieszczając swoich licznych fanów w Rumunii i poza jej granicami (a ich ilość idzie już w miliony). 
Czyni to w udany sposób - pełnią muzycznych barw i wyróżniającą się barwą prezentowanego wokalu. Wszystko w odbiorze jest przemiłym dla oka, ucha, i ducha... Pierwszy odsłuch numeru nie przekonuje od razu, o czym mogę zaświadczyć po sobie - jednakowoż z każdym kolejnym przesłuchaniem nuta (pomimo rapowanych przez Doddy'ego wybranych sekcji) potrafi zachęcić do siebie odbiorcę coraz bardziej i bardziej z każdym kolejnym dniem. Pośród ogólnego wrażenia i radości, czerpanej z obcowania z kulturą (mimo, że komercyjną jeśli chodzi o ten obszar Starego Kontynentu), to - na całe szczęście tam - już tradycyjnie mamy do czynienia z przeogromną dozą autorstwa i indywidualizmu w sposobie śpiewu, komponowania, aranżacji oraz produkcji, co również i tutaj ''szybko rzuca się na uszy'' nieco parafrazując prześmieszną, kabaretową piosenkę w wykonaniu Jerzego Stuhra. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz