Wybitny rumuński piosenkarz (ur. 31 grudnia 1979 w Bukareszcie), który wygrał trzeci sezon telewizyjnego programu typu talent show ``Vocea Romaniei`` (The Voice of Romania). Postać artysty była już wspomniana na łamach tego bloga, przy okazji jego duetu, wylansowanego wspólnie z wokalistką Melliną latem 2017 roku (utwór pt. ``O Ultima Tigara``). Chitu jest określany jako samouk (zaczął śpiewać już w wieku 5-6 lat), wówczas zdał sobie sprawę, że ma talent. W takim stanie niejakiego twórczego zawieszenia trwał aż do liceum. Po jego ukończeniu wziął udział w dwóch kursach, odbywających się w Szkole Artystycznej w Bukareszcie. W 2002 roku Chitu spotyka na swojej muzycznej drodze aktora i solistę Razvana Fodora - wspólnie powołują oni do życia rockowy zespół studyjny o nazwie Krypton (pierwsza połowa lat 80. XX wieku). Następnie Mihai aż do 2012 roku (z przerwą w latach 2005-2009) współpracuje z grupą High Society. W 2012 inauguruje współpracę z formacją Directia 5. Niedługo później odnotowuje występ na krajowym festiwlau piosenki rumuńskiej w mieście Mamaia. Poza działalnością jako wokalista, Mihai Chitu aż do 2013 pracował jako handlowiec, co miało miejsce aż do czasu zwycięstwa - w tymże roku - w konkursie ``Głos Rumunii``.
Teraz przechodząc płynnie do piosenki - pochodzi ona z początku marca 2015 roku, kiedy to ukazała się jako singlowe nagranie pod logiem rumuńskiego oddziału wytwórni Uniwersal. Rumuński tytuł kompozycji można luźno przetłumaczyć jako ``hazard``. Nazwa utworu stanowi wyraźne odniesienie do tematyki przez niego poruszanej - uczuciu, jakie może na trwałe uzależnić, a jest nim stan miłosny. Liryka reprezentowana przez tę oto melodię, traktuje o wewnętrznych przeżyciach pary dwojga ludzi, a miłość przyrównuje do pewnego rodzaju gry z losem. Źródłem inspiracji do napisania tekstu były także przeżycia samego artysty. W teledysku, wizualizującym numer, główną rolę (obok samego wokalisty) odgrywa też piosenkarka (będąca równocześnie dj-ką) - Bianca Linta. Jest ona znana ze swojej działalności dj-skiej głównie w Stanach Zjednoczonych. Sam Chitu pracował wspólnie ze swoim zespołem nad nagraniem ``Joc De Noroc`` przez sporą część 2014 roku. Artysta wyraźnie podkreśla, że ``piosenka została stworzona prosto z serca i mam nadzieję, że da się to odczuć``. Brzmienie nutki jest naprawdę interesujące, dość łagodne w odbiorze, ale pozwalające się zasłuchać, odpłynąć myślami w lepsze miejsce, a co najważniejsze - także i porozmyślać. Wszak melodyka - emanująca szerokim strumieniem ze sporej części, współczesnych przejawów aktywności twórczej Rumunii - nie pozwala czułemu na piękno i wrażliwemu odbiorcy zapomnieć o tym, iż istnieje gdzieś inny, ambitny muzyczny świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz