Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 stycznia 2019

NICU ALIFANTIS - ''PLOAIE IN LUNA MARTE'' (czekając na pierwszy wiosenny deszcz)... Po jasnej stronie księżyca...

WŁAŚCIWY TELEDYSK - ''PLOAIE IN LUNA LUI MARTE''

Nicu Alifantis - wielka postać wybitnie zasłużona dla krzewienia tradycyjnej rumuńskiej kultury muzycznej, wyznaczanej tamże od wieków przez takie gatunki jak folk, czy muzyka ludowa w miejscowej odmianie rodem z serca Karpat. Można go śmiało postawić w jednym rzędzie z takimi sławami tychże stylistyk jak Stefan Hrusca, Ducu Bertzi, czy Maria Gheorghiu. Pochodzi z miasta Braila, niedaleko styku granic Rumunii z Republiką Mołdowy oraz Ukrainą. Prócz bycia wokalistą folkowym i ludowym, jest także poetą i aktorem (głównie teatralnym). 
Szczegółowe studia muzyczne kończy w 1973 roku, w owym czasie notuje również pierwszy debiut na ekranach telewizyjnych (występ w programie Tele Top nadawanym w państwowej TVR). Jako aktor po raz pierwszy występuje na deskach teatru im. Marii Filotti, co ma miejsce w 1972. Jego korzenie rodzinne sięgają takich krajów z południa Europy jak Grecja, czy Macedonia (jeśli chodzi o miejsca pochodzenia rodziców). W latach 1973-2002 wykonał rekordową liczbę ponad 4036 koncertów. Rok 1999 upłynął mu pod znakiem powołania do istnienia własnej fundacji sygnowanej jego nazwiskiem. Kolejne dzieło życia artysty utworzono jak sam podkreślił ''w celu promowania projektów artystycznych, w których siła i autentyczność będą najważniejsze. Co ciekawe twórca - z racji na posiadane walory głosowe i dykcję - odkrył w sobie kolejną płaszczyznę do samorealizacji. Stał się lektorem, zaczął czytać audiobooki. Ostatni w jego wykonaniu pochodzi z 2016 roku. Jako aktor filmowy jak dotąd wystąpił tylko w jednym filmie, pochodzącym z 1979 roku. 

O Nicu Alifantis-ie, sam Emil Brumaru, wybitny i zasłużony rumuński pisarz oraz poeta współczesny (niestety zmarły na początku 2019 roku, w dniu 5 stycznia), niegdyś napisał:
„Dusza Nicu Alifantis'a pisze piosenkę życia każdego z nas w prostych słowach, będących zarazem zawsze czułymi i słodkimi, ale także czasem i gorzkimi... Tym samym po wyrażanie swojego przesłania pozostawiają nas przez chwilę z dala od siebie, by następnie momentalnie ożywić nas szczęśliwszymi, bardziej bezpiecznymi, w pełni ciepła poezji. W moim sercu, cała ta łagodność jest jak poeta dla świata i cieszę się, mogąc powiedzieć innym : Powtórzcie to aniołom! "
                                            LEPSZA JAKOŚĆ TEJ SAMEJ KOMPOZYCJI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz