Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 7 maja 2018

RALUKA - ``CINE SUNT EU`` (POCZĄTEK PAŹDZIERNIKA 2017) - JESIEŃ WIOSNĄ w wydaniu do namysłu...


Pytanie o sens bycia, jestestwa, obecności na tej planecie, czy w danych realiach społecznych, gospodarczych, lub kulturowych, zadaje sobie codziennie tysiące razy miliony ludzi nie tylko w Europie - rzekomo obecnie najbardziej stabilnym (w sensie mocno ogólnym) kontynencie, gdy mowa o wyszczególnionych płaszczyznach.
Podobne jakże istotnie i dobitnie wyartykułowane pytanie formułuje w stronę ambitnego słuchacza rumuńska wokalistka Alexandra Raluca Nistor. Po wielkich komercyjnych sukcesach wspólnie z jej rodakiem DJ-em Savą i tworzenia wybitnie tanecznych, typowo lekkich propozycji do tańca, osadzonych w nurcie rozrywkowym, od paru lat Raluka - artystka pochodząca z Devy, kwitnie w innych aspektach piękna i łagodności muzyki, szczególnie wydawanej w sercu wrażliwych, eterycznych Karpat.
Kto raz zakocha się w pozytywnej wielości i różnorodności muzycznych smaczków z tego kraju - ten pozostanie na emigracji wewnętrznej w jego centrum już na zawsze i po wsze czasy, aż po kres swych dni. Ich twórczość obfituje w wiele oblicz, dzięki czemu dosłownie każdy czuły słuchacz, w którym gra owa struna znajdzie coś dla siebie. A co najistotniejsze - to wszystko pozwoli się odciąć od miałkości pseudo kultury czasów teraźniejszych, notującej stałe spadki wiele metrów poniżej przysłowiowego mułu.
Po tej dygresji pora powrócić do Raluki - to jeszcze bardziej liryczna i przemawiająca spokojem kompozycja (czyt. Czine Sunt Jeł) od nagrania ``Ieri Erai``, będącego propozycją dużo bardziej popową, melodyczną, a nawet nieco taneczną. Późna jesień 2017 roku zapewniła prawdziwą perłę - pozostaje tylko wszystkim szczerze zakochanym w wartości innej, niż powszechnie lansowana i obecna trzymać kciuki za muzyczną Rumunię. Oby jak najdłużej i w możliwie najszerszym spektrum opierała się globalnie rozumianemu płytkiemu stylowi zachodniemu, promując intensywnie cudne własne utwory, na dodatek dumnie wykonywane w ojczystym im języku, bez cienia wstydu ! Swoją drogą język rumuński (lingua romana) zalicza się do grupy romańskich i w śpiewie tworzy uroczą mieszankę, strojącą świetnie z każdą stylistyką.
A co za tym idzie śpiewnie i melodyjnie to wizytówka tej mowy :)
W nawiązaniu do tytułu mej notki - wiosna jest również tą wyjątkową porą roku, nieco sprzyjającą refleksji, chociażby w kontekście faktu niemożności podzielenia się radością z budzącego się przyrodniczego życia z najbliższą osobą, której naszym w życiu bezpowrotnie zabrakło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz