Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 17 listopada 2019

PHELIPE - ''USA MEA'' (11.11.2019) - Zajrzyj wgłąb siebie i pielęgnuj wewnętrzne dziecko


Rumuński kompozytor, producent, autor piosenek, a nade wszystko najbardziej wokalista popowy, pochodzący z Harszowej w prowincji Konstanca, gdzie z resztą się urodził. Współpracował już z DJ-em Rynno i Sylvią (wielki hit ''Chiar Daca Ai Plecat z 2012) czy Ester. Jego najbardziej znamienite solowe standardy to m.in. ''Mikaela'' (2012) wespół z DJ-em Bonne, ''Sah Mat'' z 2015 (zaśpiewane wspólnie z Carmen), anglojęzyczne ''Let Me Go'' (2014), czy jedne z ostatnich, wyjątkowych nagrań pod nazwą 
''Ce mi-ai facut'' (wym. Cze mi aj fakut), pochodzące z 2017 roku. Zaczynał zdecydowanie i to od utworów, silniej umiejscowionych w klimatach tanecznych, z mniejszą obecnością popu. Od paru lat artysta osiągnął rozwój w diametralnie odmiennym, lecz wysoce pozytywnym kierunku. Dojrzał twórczo i rozkwitł, pokazując głębię swojego oblicza scenicznego, piękno noszonej w sobie od lat wrażliwości, jedynie na dłuższy czas skrzętnie ukrytej na rzecz wypromowania większych, bardziej rozrywkowych przebojów. 
W obecnie prezentowanej kompozycji muzyk zachęca nas do pójścia na wędrówkę nie tylko wzdłuż i wszerz górskich szlaków wyznaczanych przez wzniosłości karpackich gór (swoją drogą macierzyste krajobrazy również są coraz intensywniej pokazywane w większości jego teledysków z ostatnich paru lat). Piosenkarz namawia nas w najszerszej mierze przede wszystkim do patrzenia wgłąb w siebie, pielęgnowania swojej duszy (zwanej przez wielu wewnętrznym dzieckiem, będącym nim przez całe nasze życie). Czyni analogicznie tak samo we własnym, autorskim przypadku jako, że tytuł melodii można tłumaczyć dosłownie jako moje drzwi - czytaj wejście, zaproszenie także do mojego wewnętrznego świata, tym razem zaprezentowanego pokaźnemu gronu odbiorców, wszak również i na tym polega wysoka miara prawdziwości przekazu oraz artyzmu. 
A zatem usiądźmy miękko i wygodnie, do czego usilnie przekonuje nas także sam Phelipe (pojawia się wyraźnie samo słowo kanapa). Możemy się więc rozmarzyć i przyjąć metaforyczne zaproszenie nie tylko do osobistego jestestwa psychologicznego, ale też i miejsca zamieszkiwania Filipa Aurela. Jak można się nie zasłuchać, gdy sfera muzyczna jest tutaj idealnie dobrana do głosu, a podkreślona jeszcze dodatkowo siłą naturalnego wyrazu rumuńskiego krajobrazu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz